Bezpieczeństwo danych w laboratorium. Część 1: segmentacja sieci i kontrola dostępu fizycznego
W środowiskach regulowanych GxP takich jak laboratoria farmaceutyczne czy life science, integralność danych to absolutny priorytet. Jak zapewnić wiarygodność danych? Na co zwrócić uwagę planując politykę bezpieczeństwa oraz wdrażając systemy ochrony danych? Na te pytania postaramy się odpowiedzieć w cyklu “Bezpieczeństwo danych w laboratorium” który współtworzymy z Data Must Flow. Każdy wpis będzie na temat jednego zagadnienia.
🟦 Ograniczenie fizycznego i sieciowego dostępu do urządzeń
Solidna i bezpieczna architektura sieci w laboratoriach opiera się na odpowiedniej segmentacji, w czym pomaga znajomość modelu Purdue (warstwowej organizacji systemów). Polega to na tym, aby skutecznie oddzielić wrażliwe systemy kontrolne, jak instrumenty, od sieci operacyjnej (LIMS, CDS) i reszty infrastruktury. Do takiego podziału używamy wirtualnych sieci (VLAN), a granice między nimi powinny być strzeżone przez wewnętrzne firewalle. Ich konfiguracja zgodnie z zasadą “domyślnie zablokuj”, powinna zezwalać tylko na absolutnie niezbędny ruch i to najlepiej bezpiecznymi protokołami (np. HTTPS lub SFTP). Jeśli potrzebujemy kontrolowanych połączeń ze światem zewnętrznym, można ostrożnie wykorzystać wydzielone strefy buforowe, czyli DMZ. Warto zastosować podejście Zero Trust (nie ufaj, zawsze weryfikuj) i wspierającej go mikrosegmentacji, co zmniejsza ryzyko w przypadku starszego sprzętu laboratoryjnego, nieobsługującego zabezpieczeń.
Ochrona sieci to jedno, ale równie ważna jest szczelna kontrola dostępu fizycznego. Sprzęty sieciowe powinny znajdować się w zamkniętych szafach, w bezpiecznych i monitorowanych pomieszczeniach. Kwestię użycia portów USB trzeba uregulować centralną polityką – co wolno, czego nie wolno (blokada, tryb tylko do odczytu, używanie tylko firmowych nośników itd). Nieużywane porty czy interfejsy sieciowe powinny być domyślnie dezaktywowane. Wejście do naprawdę ważnych miejsc w laboratorium czy serwerowni powinno wymagać czegoś więcej niż tylko klucza do drzwi. Dobrą praktyką jest uwierzytelnianie wieloskładnikowe (np. karta RFID i kod PIN). Uprawnienia dostępu powinny zależeć od roli pracownika (mechanizm RBAC), a system musi rejestrować, kto i kiedy próbował wejść. Nie zapominajmy o przygotowaniu procedur dla gości, stosowaniu plomb czy innych indykatorach pokazujących próby manipulacji (np. licznik nieprawidłowych prób logowania).
Na koniec pamiętajmy o aktualnej dokumentacji. Zebranie wszystkich diagramów, konfiguracji, procedur i rejestru zmian to spokój również w sytuacjach awaryjnych. Natomiast skuteczność zabezpieczeń trzeba regularnie sprawdzać poprzez audyty, przeglądy ustawień, szukanie luk wewnątrz segmentów sieci i autoryzowane testy penetracyjne.
ℹ️ Jeśli potrzebujesz wsparcia w skutecznym wdrożeniu tych rozwiązań – napisz do nas. Edukujemy i pomagamy zadbać o bezpieczeństwo danych w laboratorium.